Było nawet fajnie. Potańcówka też, tylko trochę krótko.
Miło, że nie występował zespół Krąg trzeci raz z tym samym programem.Szkoda, że nie było zadaszonej sceny przed zamkiem bo trochę ciasno było przy wejściu.
Dzieciaczki z obrzędu były zajefajnym widoczkiem. Zwłaszcza sceny z ogniem i puszczanie wianków. Ładnie to przygotowali.
Ten teatr z zamku też wesoły. Nie wiedziałem nawet, że tam jest teatr. Czy ktoś może powiedzieć czy coś o nich wie?
Pozdrawiam
Hubert ; od redakcji: zapewne chodzi o Teatr William-E?
Zakon będzie pomagać młodym wałbrzyszanom. Po raz pierwszy w ponad 200-letniej historii świątyni ewangelicko-augsburskiej w Wałbrzychu odbyła się tu uroczystość pasowania na rycerza. Podczas wczorajszego nabożeństwa w kościele czarne płaszcze z białymi krzyżami wręczono trzem nowym rycerzom Śląskiego Bractwa Zakonu Joannitów. Wśród pasowanych znalazł się Alexander Ilgmann, prawnik i sekretarz rady w parafii ewangelickiej pw. św. Krzysztofa we Wrocławiu.
- Nie można samemu ubiegać się o przyjęcie do zakonu. Zaproszenie adept otrzymuje od komtura, w tym przypadku śląskiego - wyjaśnia Alexander Ilgmann. - Kandydatura musi być wcześniej zaakceptowana przez Wielkiego Mistrza i Kapitułę Zakonu Joannitów.
Kandydatami na rycerzy mogą być tylko mężczyźni wyznania ewangelickiego, którzy są gotowi pracować aktywnie na rzecz zakonu. Do obowiązków rycerzy należy m.in. wspieranie podległych zakonowi stacji socjalnych, domów opieki i międzynarodowych obozów dla młodzieży upośledzonej.
Śląskie Bractwo Zakonu Joannitów liczy obecnie 200 rycerzy, którzy wraz z rodzinami spotykają się na dorocznych zjazdach. Co trzy lata są one organizowane w polskiej części Śląska. - Wybór Wałbrzycha i zamku Książ na nasze tegoroczne spotkanie nie był przypadkowy - komentuje Michael Prinz Biron von Curland, komtur Śląskiego Bractwa Zakonu Joannitów.
I wyjaśnia, że przy tamtejszej parafii ewangelicko-augsburskiej działa stacja socjalna zakonu oraz punkt wypożyczania sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego wszystkim potrzebującym. Nie bez znaczenia jest również historia tego regionu. Pierwszym śląskim komturem joannitów był właściciel Książa z rodu Hochbergów.
Najnowszą inicjatywą zakonu jest Akademia Młodych. Projekt będzie realizowany w dzielnicy Szczawienko w obiektach nieistniejącej już parafii ewangelicko-augsburskiej. W odnowionych budynkach planowane jest utworzenie m.in. schroniska dla młodzieży, międzypokoleniowego miejsca spotkań, centrum szkoleniowego dla młodych, którzy zajmą się aktywizacją swoich rówieśników ze środowisk patologicznych, a także poradni dla rodzin zagrożonych rozpadem.
- Na początku przyszłego roku mają być gotowe projekty budowlane Akademii Młodych. Wówczas powinniśmy rozpocząć tę inwestycję - tłumaczy ks. Waldemar Szczugieł, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Wałbrzychu.
Najwięcej uwagi na ostatnim spotkaniu rycerzy w Wałbrzychu poświęcono sprawom związanym z finansowaniem wspomnianego projektu. O jego wadze najlepiej świadczy fakt, że przyszłoroczny zjazd zakonu prawdopodobnie również odbędzie się w Wałbrzychu.
Zakon joannitów ma ponaddziewięćsetletnią tradycję. Powstał w Jerozolimie w czasie wypraw krzyżowych jako Rycerski Zakon Szpitalników św. Jana Jerozolimskiego. W czasie krucjat joannici opiekowali się chorymi krzyżowcami i pielgrzymami.
Rewolucyjne na tamte czasy było to, że bez pomocy nie zostawiali wrogów wyznania muzułmańskiego. Po reformacji doszło w zakonie do rozłamu. Dziś dzieli się na katolicki, protestancki, prawosławny, anglikański i ekumeniczny.
Jak żywa jest tradycja zakonu? - Nikt nie wymaga od nas, byśmy jeździli konno i władali mieczem - śmieje się Michael Prinz Biron von Curland. - Nadal jednak kultywujemy tradycję niesienia pomocy wszystkim potrzebującym, bez względu na ich wyznanie.
Artur Szałkowski - POLSKA Gazeta Wrocławska
źródło wiadomości | http://walbrzych.naszemiasto.pl
Zamek Książ zaprasza na XXVIII Festiwal Kwiatów i Sztuki w dniach od 30 kwietnia do 03 maja 2016r.
Majowy „Festiwal Kwiatów i Sztuki” to sposób w jaki witamy powracającą do życia wiosnę: poprzez girlandy kwiatów, zachwycające aranżacje florystyczne, niesamowite występy artystyczne, pokazy i animacje, tańce dworskie oraz warsztaty formowania drzewek bonsai. W tym czasie Zamek Książ zamienia się w bijące serce Dolnego Śląska – to właśnie tu gromadzi się tysiące turystów, fascynatów roślin i miłośników ogrodnictwa z całej Polski. Bajeczny wygląd zamku połączony z wyjątkowym programem artystycznym, sprawia, że „Festiwal Kwiatów i Sztuki” to jedna z najciekawszych, i na pewno najbarwniejszych, propozycji na spędzenie majówki w Polsce.W Książu kochamy kwiaty, a ich święto celebrujemy hucznie!
Louis Hardouin senior (1877- 1954), z St. Benoit we Francji, szef kuchni na dworze książąt von Pless w Książu od 1909 do 1925 roku. Wcześniej pracował w rezydencjach arystokratycznych Londynu. Mistrz wykwintnej kuchni był także obdarzony wyjątkowym talentem fotograficznym. Przez ponad 20 lat utrwalał na szklanych, stereoskopowych negatywach zamek Książ i jego okolice, książęcą rodzinę, krewnych Hochbergów, a także znamienitych gości odwiedzających ich siedziby. Główny temat jego zdjęć stanowią ludzie zatrudnieni w zamku, pokazani w dni powszednie i świąteczne. Po wybuchu I wojny światowej, francuski szef kucharzy zamkowych stał się jedną z pierwszych ofiar nagonki na cudzoziemców z krajów Ententy przebywających w cesarskich Niemczech. Ze względu na zamiłowanie do fotografii był podejrzewany i oskarżany o szpiegostwo.
czytaj więcejFotografie, rzadkie dokumenty oraz niezwykła historia ich powrotu z Kanady na Śląsk. Rozmawiamy z Michałem Wyszowskim, redaktorem Radia Wrocław, który brał udział w wyprawie po „skarb zamku Książ”.
- Jak narodził się pomysł wyprawy do Kanady?
- Kilka lat temu Jean Wessel wysłała album z pierwszymi zdjęciami do Książa. Mieliśmy więc jej adres i postanowiliśmy to wykorzystać. Szybko ustaliliśmy telefon. Nagraliśmy się na skrzynkę w jej telefonie. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. Po dwóch tygodniach powiedziała „przyjeżdżajcie’’.
Blisko 1500 fotografii z początku XX wieku trafiło do zamku Książ. Znakomitą kolekcję autorstwa Louisa Hadouina pozyskali dla Wałbrzycha przedstawiciele Zamku Książ, fundacji Księżnej Daisy von Pless oraz redaktor radia Wrocław.
Trzon kolekcji Louisa Hardouina stanowi 41 prawie stuletnich kaset zawierających około osiemset ujęć zamku Książ, jego otoczenia, a także rezydencji rodziny Hochbergów na Górnym Śląsku, zamku w Pszczynie i pałacyku myśliwskiego w Promnicach. Nadworny kucharz książąt von Pless w latach 1909-1926 fotografował z pasją i niemal bezustannie. Bajeczna kolekcja, w której posiadanie wszedł Zamek Książ w Wałbrzychu przy współpracy z Fundacją Księżnej Daisy von Pless, w latach 80-tych ubiegłego stulecia trafiła z Londynu do Burlington w Kanadzie. Odziedziczyła ją wnuczka autora zdjęć, pani Jean Wessel, córka Louise’a Hardouine’a Jr (1906-1986).
Na wałbrzyskim rynku wydawniczym pojawi się niebawem publikacja pod wieloma względami unikatowa. „Instytucje dla dobra górników Kopalń Książańskich Jego Wysokości, Księcia von Pless w Wałbrzychu na Śląsku” pokazują górnicze miasto, którego już nie ma. Miasto z 1904, w którym życie pracownika książęcej kopalni było zorganizowane od zmierzchu do świtu, łącznie z czasem wolnym i miejscem w którym robił zakupy. Premiera wydawnictwa dla czytelników i mediów odbędzie się 10 kwietnia w Sali Maksymiliana w Zamku Książ o godzinie 17:30. Książkę będzie podpisywał osobiście książę Bolko von Pless.
czytaj więcej